Alterra, Brzoskwiniowy krem tonujący na dzień

Alterra, Brzoskwiniowy krem na dzień
Cena: ok. 10 zł/50 ml

Jestem raczej zadowolona ze swojej cery, chociaż nie powiem, żeby była idealna, bo swoje wady i niedoskonałości posiada. Nie mogę za to znieść tego, że wiecznie na twarzy jestem blada. Choćbym była ślicznie opalona na karmelowy kolor - z twarzy opalenizna schodzi niesamowicie szybko i wyglądam, jakbym miała jakąś anemię. Poszukiwałam więc czegoś, co nada mojej skórze ładny, zdrowy kolor. Krem brązujący Soraya sprawdza się u mnie bardzo dobrze (napiszę o nim kiedyś), ale wymaga regularnego stosowania, z czym jest u mnie problem. 

Dlatego zdecydowałam się kupić krem tonujący Alterra, chociaż przez długi czas bardzo zniechęcał mnie alkohol w składzie. Pomyślałam jednak, że warto zaryzykować.. 

Na opakowaniu można przeczytać, że:

Tonujący krem na dzień z wartościowym olejem z pestek brzoskwini oraz odświeżającym ekstraktem z arbuza nadaje cerze lekkiego kolorytu posiadając dodatkowo właściwości matujące. Dzięki starannie opracowanej kompozycji roślinnych substancji aktywnych krem pielęgnuje skórę. Zestaw pigmentów identycznych z naturalnymi nadaje skórze delikatny koloryt i pozwala pokryć jej niedoskonałości. Wartościowe połączenie oliwy z oliwek (z kontrolowanej biologicznie uprawy), oleju z jojoby z woskiem pszczelim nadaje skórze sprężystości. Roślinna gliceryna dostarcza jej dobroczynnego nawilżenia. Delikatny, owocowy zapach zapewnia uczucie przyjemnej pielęgnacji.

Skład, pomijając alkohol, jest  bardzo przekonujący:

AAqua, Alcohol, Glycerin, Talc, Elaeis Guineensis Oil, CI 77891, Sesamum Indicum Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Magnesium Aluminium Silicate, Prunus Persica Kernel Oil, Lysolecithin, Olea Europaea Fruit Oil*, Tapioca Starch, Parfum, CI 77492, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Xanthan Gum, Sodium Citrate, Citric Acid, Limonene, Cera Alba, CI 77491, CI 77499, Tocopherol, Linalool, Helianthus Annus Seed Oil, Geraniol, Citrullus Lanatus Fruit Extract  

Widząc po raz pierwszy kolor byłam przerażona - był stanowczo za ciemny i obawiałam się, że będę wyglądać, jakbym spędziła zbyt dużo czasu na solarium. Jednak okazało się, że krem ładnie stapia się ze skórą, nie tworząc efektu maski. Nadaje ładny, zdrowy kolor delikatnej opalenizny, bez pomarańczowych tonów. Delikatnie kryje niedoskonałości i zaczerwienienia, wyrównuje kolor skóry i ją wygładza. Większe niedoskonałości niestety może bardziej eksponować, a poważniejszych przebarwień, czy blizn raczej nie pokryje wystarczająco. 

Dobrze się aplikuje, pod warunkiem, że zrobimy to szybko. Z czasem zaczyna być coraz bardziej tępy i zaczyna się rolować. Ja nakładam go na każdą partię twarzy oddzielnie małymi kroczkami, żeby tego uniknąć. Na twarzy jest niewidoczny, ale czuć go w dotyku na skórze. Utrzymuje się cały dzień. Na początku trochę wysuszał skórę, ale teraz, kiedy moja skóra się uspokoiła, dzięki intensywnemu nawilżaniu, nie mam z tym problemu. Za to krem sprawia, że moja skóra, która nie ma tendencji do świecenia, po 2-3 godzinach zaczyna lekko błyszczeć na czole i nosie. Wcześniej, kiedy skóra była bardziej wysuszona, ten efekt był dużo mniej uciążliwy.

Uważam, że to kosmetyk warty wypróbowania, zwłaszcza, że nieźle pielęgnuje skórę, nie zapycha, zawiera dużo naturalnych składników i w zasadzie zadanie swoje spełnia - nadaje twarzy ładny, zdrowy kolor. Cena nie jest wygórowana, a efekt na twarzy całkiem niezły.

Moja ocena: